Minął prawie rok od sprzedaży Type-R'a. Był to ogólnie smutny okres w moim życiu, mimo że spotkało mnie mnóstwo fajnych rzeczy. Nie ma siły Subaru musi być i tyle.
Mogę teraz ruszyć z blogiem dalej bo w końcu będzie co opisywać.
30 czerwca 2012 stałem się ponownie właścicielem jedynej słusznej marki. Oczywiście jest to Subaru Impreza w wersji GC8. Ma sporo ognisk korozji (rok produkcji 1993), kilka elementów jest do wymiany, trzeba jej poświecić sporo czasu ale dla mnie jest najpiękniejsza na świecie.
Na pewno zdziwi kilka osób fakt że nie jest to Type-R ani RA ani STi ani nawet GT. Kupiłem Subaru w jednym konkretnym celu do realizacji którego silnik 1.8 litra (to nie pomyłka moje Subaru ma pojemność 1820 ccm) i stado 103 rześkich rumaków są wręcz idealne.
Potfór do fruwania na zawodach i lania Evo jeszcze będzie na 100% a w międzyczasie będę wykorzystywał moje 103-konne Subaru do uczenia dzieci (10-14 lat) i młodzieży (15-18) jazdy sportowej. Mam w tym temacie już spore doświadczenie i nie mogę się doczekać jak już moje Subaru będzie do tego przystosowane.
Wszystko będzie realizowane jako Rajdowy Wrocław, który to w niedługim czasie będzie miał osobowość prawną i prawa takie jak automobilkluby. Będziemy więc oficjalną instytucją - gruba sprawa.
Póki co mój wolnossak jest bordowy. Krok po kroku będzie zmieniał kolor na czarny mat (wahałem się nad białym ale wspomnienia Czarnej Bestyi zwyciężyły). Będzie oklejany specjalną folią. Początkowo będzie to dziwnie wyglądać ale postanowiłem że będę go budował krok po kroku.
Kupiłem Subaru w Kamiennej Górze (100 km od Wrocławia), przy okazji pozdrawiam Łukasza, poprzedniego właściciela, bardzo sympatyczny i bardzo uczciwy człowiek. Życzę wszystkim takich sprzedających.
Powrotna droga Subaru do domu była super. Oczywiście dzieli go Grand Canyon od osiągów Type-R'a mimo to jazda sprawiała mi przyjemność. Odkąd sprzedałem Czarną Bestyię poruszałem się 60-konną Cordobą. Subaru jest dużo dużo żwawsze, fajnie trzyma się drogi na zakrętach. Na prawdę daje radę.
Trzeba nim trochę inaczej jeździć niż Type-R'em. Trzeba go wyżej kręcić, mam jeszcze przyzwyczajenia z krótkiej skrzyni ale to tylko kwestia czasu jak wejdzie to "w krew" ;)
Postępy w pracach nad Bordową Bestyią postaram się w miarę regularnie tutaj przedstawiać.
Najbliższe plany to pozbycie się korozji (w tym likwidacja jednej dziury), szukam już lotki tylnej (taka sam jaka była w Czarnej Bestyi) oraz najważniejsza sprawa - kolektor wydechowy od Legacy I generacji. Subaru jakie by nie było BULGOTAĆ MUSI!!! I już! Gdyby ktoś z Was miał jakieś namiary na te części w przystępnej cenie to proszę o kontakt.
Od wczoraj uśmiech nie schodzi mi z ust. Zaraz idę aby już zacząć coś robić przy Subaru. To jest na prawdę świetne auto i marka :)
Pozdrawiam
Przemega zadowolony
Tomek Śliwa
No wreszcie !! :) powodzenia ,maciek W .
OdpowiedzUsuńDzięki :)
OdpowiedzUsuńAvmoże jednak biały? Czarny w dodatku mat będzie grzał się w słońcu strasznie a jak się domyslam nie ma klimatyzacji, a nawet jeśli jest to można pozbyć sie apru kilo i dodać kilka koników :D
OdpowiedzUsuńW każdm razie życzę powodzenia i owocnej nauki.
Jak uporam się z blacharką to ostatecznie zdecyduję, obecnie bliżej mi do czarnego matu ale jeszcze jest trochę czasu. Na pewno na białym reklama Rajdowego Wrocławia i mojej działalności będzie bardziej widoczna. Zobaczę jeszcze. Dzięki za sugestię :) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńMASZ W KOŃCU SUBARU,TROCHĘ SŁABE LECZ DO NAUKI W SAM RAZ.ZACZNIE ZARABIAĆ TO PEWNIE ZAROBI NA COŚ MOCNIEJSZEGO.
OdpowiedzUsuńTaki jest plan :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń