piątek, 30 kwietnia 2010

Fajna fotka z demotywatory.pl

Na demotywatory.pl mój kumpel Mikołaj znalazł fajną fotkę:





:)


I jeszcze link do Facebooka, Ja i mój Type-R: link

Pozdrawiam

Tomek Śliwa

środa, 28 kwietnia 2010

Jest filmik z zewnątrz :)

Mam kamerkę do onboardów więc filmików ze środka trochę jest. Nie byłem pewien czy cokolwiek będzie nakręcone z zewnątrz. Ze środka są fajne ale nie widzi się 90% tego co się dzieje z samochodem.

I okazało się że jest :))))))))))))))


Zdj. Zwycięski duet Tomek Śliwa/Przemek Pauch autor Adam Balcerak

Ogromne dzięki Adam za zrobienie zdjęć :) no i jeszcze operator kamery :)

A tak to wygląda z zewnątrz:


Próba Niskie Łąki (prawdopodobnie 3 i na pewno 4 przejazd) i porównanie z RA Iskiera na R888.



Pozdrawiam

Tomek Śliwa

wtorek, 27 kwietnia 2010

Kilka filmików z Pucharu Dziekana

Zamieściłem jeszcze jeden onboard z niedzielnego KJS-u:




A kolejny filmik jest autorstwa Michaela z Forda Pumy z którym ostro walczyliśmy na odcinkach. Bardzo fajnie to zrobił, można porównać nasze przejazdy, wkrótce będą jeszcze takie filmiki z dwóch pozostałych prób.



I jeszcze jeden Versusowy :)



Pozdrawiam

Tomek Śliwa

poniedziałek, 26 kwietnia 2010

Przepis na sukces?

Prawie po miesiącu posuchy przyszedł wyjątkowo bogaty w emocje i nowe doświadczenia, "rajdowy weekend".

W sobotę byłem na RSMP – Krause 38 Rajd Elmot. Pojechałem tam z Mikołajem (EVO III i VI) i było na prawdę bardzo fajnie. Na pierwszej pętli byliśmy na słynnej "patelni walimskiej", na drugą pętle udaliśmy się na OS 5 Zagórze/Grodno byliśmy przy zalewie przy dużym dohamowaniu do sekwencji zakrętów prawy do lewy.

Bardzo mi się podobało, szczególnie jak czołówka szła na prawdę pełną bombą co w połączeniu z ich potworami dawało świetny efekt. Najbardziej podobał mi się Kajetan Kajetanowicz, nic nie odpuszczał i leciał na prawdę ostro.

Pogoda na Elmocie dopisała, było słonecznie co w połączeniu z piękną okolicą spotęgowały jak najbardziej pozytywne wrażenia. Oczywiście dużo dużo bardziej wolałbym siedzieć w rajdówce i lecieć po tych odcinkach. Lecz cieszę się mogłem chociaż pooglądać. Wbrew pozorom sporo można się dowiedzieć obserwując tor jazdy i sposób przejeżdżania zakrętów.

Na drugi dzień tj. w niedzielę miałem startować w V KJS-ie o Puchar dziekana Wydziału Mechanicznego Politechniki Wrocławskiej. Po emocjach związanych z oglądaniem Rajdu Elmot nie mogłem się już doczekać startu w KJS-ie (przy okazji dziękuję Łukaszowi Pisarkowi że przekonał mnie do startu w tym KJS-ie :) ).


Już dawno nie czułem takich emocji związanych z rywalizacją na KJS-ie. Różnice pomiędzy mną i moimi rywalami (rywalami na trasie bo poza jesteśmy oczywiście kumplami) były na prawdę małe.

Ogromne brawa dla Przemka Zawady za wyniki online. W tamtym roku na KJS-ie we Wrocławiu (Pożegnanie sezonu) działało to świetnie, było wiadomo dokładnie kto jaki ma czas i ile ma straty do następnego i dokładnie tak samo było w niedzielę.

Dzięki temu wiedziałem jakie mam czasy na tle konkurencji a z uwagi na małe różnice przed każdym odcinkiem dodatkowo dochodził stres aby nie popełnić błędu i jechać szybko, co sprawiało ze ten KJS był wyjątkowo emocjonujący.

Pozdrawiam Adama Balceraka (Honda CRX) i jego tatę który był jego pilotem. Stoczyliśmy ładną walkę i mimo 8 sekund przewagi do ostatniego odcinka jechałem max skupiony aby nie popełnić błędu.

Mocno musiałem również walczyć z Michaelem (Ford Puma). Na moje szczęście była bardzo szybka próba na parkingu 3M co pozwoliło wypracować mi małą przewagę.

No i mój największy rywal na odcinkach tego dnia - Iskier (pilotem był Piotrek Grochcki - czarne STi MY05' już z DCCD :), był to jego debiut na gorącym fotelu). Iskier ma trzy Subaru Imprezy WRX STi RA i jednego Type-R - dokładnie taki sam jak mój tylko model nowszy (inny silnik i sterowanie poza tym taki jak mój).

Na KJS przyjechał swoim pięknym białym RA jednak problemy techniczne spowodowały spore spóźnienia w dojazdach na poszczególne próby co zaowocowało sporymi karami czasowymi więc nie mógł powalczyć o wyższe miejsca. Razem z Piotrkiem naprawili w końcu Subaru (problemy były ze sprzęgłem i linką prędkościomierza) i trzecia pętle pojechali już normalnie pełnym ogniem. Na najciaśniejszej próbie dołożyli mi 2 sekundy co w tych warunkach było prawdziwą przepaścią.


Na pozostałych próbach czasy mieliśmy w jednej sekundzie a kilka razy w dziesiątych częściach sekundy. Gdyby nie początkowe problemy techniczne myślę że stoczylibyśmy pasjonującą walkę do ostatniego odcinka.

A teraz wyniki. Na stronie http://wyniki.puchardziekana.pl/ są dokładnie wyniki z poszczególnych prób.

Jak widać WYGRAŁEM!!! :)))))))))))))

Wygrałem klasę IV i wygrałem GENERALKĘ! (co prawda generalki oficjalnie się nie bierze pod uwagę w KJS-ach, jednak między zawodnikami zawsze jest taka kategoria).

Oczywiście jestem ogromnie zadowolony z tego zwycięstwa. Jak pisałem wcześniej nie było łatwo, walka trwałą do samego końca. O mały włos na przedostatnim odcinku mogłem odpaść z rywalizacji i jeszcze mogłem uszkodzić Subaru. Miałem niezłe ratowanie.

Było to na próbie 3M. Najszybsza próba ze wszystkich. Start długa prosta i lewy nawrót na rondzie. Startujemy pełną bombą, edynka, dwójka, trójka i teraz uwaga! wbijam czwórkę! (tylko na Babskim Ściganiu na odcinku wbiłem czwórkę) i dalej się napędzam. Słońce mocno świeciło i po prostu przeoczyłem miejsce gdzie jest nawrót w lewo na rondzie. Byłem pewien że to jest jeszcze dalej.

Gdy tylko zdałem sobie z tego sprawę że to rondo jest już tuż tuż i że sporo za dużą mam prędkość zacząłem ostre hamowanie jednak nie zablokowałem kół. W pewnym momencie pomyślałem że podetnę się ręcznym jednak prędkość była spora (leciałem coś około 120- 130 km/h) potem jednak postanowiłem że przejadę te rondo prosto i w prawo aby ominąć krawężnik przede mną i że potem nawrócę i już wykonuję ruch kiery w prawo gdy mój niesamowity Type-R zaczął się składać do nawrotu w lewo. Leciałem bokiem i shamowałem się wszystkimi 4 kołami (na szczęście bo krawężnik był już niedaleko), w między czasie zapiąłem jedynkę i pełnym ogniem polecieliśmy slajdem dookoła tego ronda. Ogólnie strata z tego była bardzo mała ale powiem szczerze trochę się przestraszyłem.

Poniżej jest onboard z tego przejazdu. Niestety kamera wewnątrz samochodu nawet w 10% nie oddaje tego co się tam wydarzyło.



Jednak cieszę się że się udało tym bardziej że to była spora prędkość jak na KJS a tego mi najbardziej brakuje. Jednak ze strony taktycznej gdy ma się przewagę 8 sekund (co na warunki KJS-ów jest sporo) taka sytuacja nie powinna się przydażyc. Powinienem bez ryzyka i spokojnie (szybko ale spokojnie) przejechać ten odcinek (był to przedostatni odcinek w rajdzie). Na przyszłość będę już wiedział.

Nie popełniłem już tego błędu na ostatniej próbie. Pojechałem spokojnie płynnie bez błędów (o dziwo wynik tylko półtorej sekundy gorszy od najlepszego) i wygrałem KJS.

Najbardziej jestem zadowolony z tego że wygrałem ten KJS na.......

.............zimowej oponie! Bridgestone LM 25 Blizzak.

Niestety nie miałem kasy aby kupić inne.

Pogoda była piękna, słońce ciepło a ja zlałem wszystkich na zimówce. Wg powszechnej opinii aby wygrywać KJS to trzeba mieć dobrą oponę. Czy aby na pewno? :))))))))))

Zdaję sobie sprawę że miałem trochę szczęścia, najwięksi rywale mieli awarie, jednak jechałem nie tylko szybko ale i miejscami widowiskowo. Nawroty na rondach to w 90% przypadków pokonywałem pełnym bokiem. I stąd druga wszechobecna opinia: jazdą na okrągło bez poślizgów ma się lepszy czas i wygrywa się KJS-y. Czy aby na pewno? :))))))))

W tą niedzielę zdarzyła się niesamowita rzecz. Wygrałem rajd na oponie przystosowanej do jazdy po śniegu i w niskich temperaturach, jechałem szybko i w dodatku fruwałem też bokami, czyli efektownie. I sumując to wszystko jestem przeogromnie szczęśliwy.

Z tego wynika ze receptą na sukces jest:
1. zimowa opona,
2. widowiskowa jazda, przynajmniej po części
3. trochę szczęścia




Dziękuje mojemu pilotowi Przemkowi za idealne pilotowanie. Nawigacyjnie rajd nie należał do najtrudniejszych lecz mimo to można było się pomylić. Był to ważny składnik naszego sukcesu.

Autorem zdjęć jest Adam Aleksandrowicz, któremu ogromnie dziękuję. Pełną galerię zdjęć Adama z moim Type-R'em można zobaczyć na stronie w Facebook: T.Śliwa i Subaru Impreza Type-R

Pozdrawiam serdecznie

Tomek Śliwa

piątek, 23 kwietnia 2010

Załoga Tomasz Śliwa/Tomasz Śliwa? :)

Już kilka osób zwracała się do mnie z pytaniem czy to ja: (czwarty akapit)

http://www.wrumwrum.pl/11-zalog-w-klasie-n3/

A tutaj jeden z przejazdów załogi Antonow / Śliwa przy okazji pozdrawiam :)



To nie ja. Odkąd jechałem na fotelu pilota z kilkoma moimi kumplami na ostro to dowiedziałem się dosyć szybko i brutalnie pewną prawdę o sobie:

NIE NADAJĘ SIĘ NA PILOTA!!!

Ja się po prostu boję z kimś jeździć tak szybko! (szczególnie pamiętam jak jechałem z Iskierem - w życiu się tak nie bałem i tak mocno nie cisnąłem pedału hamulca!!!)

Dlatego marny ze mnie byłby pilot.

Jeśli napisane jest gdzieś załoga: ktoś tam/Śliwa to na pewno nie ja :)

Skoro mój Imiennik i Nazwiskownik :) jest pilotem rajdowym i startuje w RSMP to być może kiedyś utworzymy razem załogę :)

Fajnie by to wyglądało:

Załoga: Tomasz Śliwa/Tomasz Śliwa :))))))

Na zgłoszeniu pewnie zawsze byłyby z tym jaja.

czwartek, 8 kwietnia 2010

Type-R i suchy lód.

Dzisiaj moja Czarna Bestyia przeszłą drobną kurację czyszczącą, przy okazji będąc obiektem eksperymentalnym.

Chodzi o pozbycie się mat bitumicznych, wygłuszających, czy jak tam jeszcze się nazywających. Jest to to coś co znajduje się pod wykładziną (jeśli auto takową posiada bo Type-R już dawno tego nie ma), przylepione bezpośrednio do blachy.

W samochodach rajdowych ściąga się te maty głównie z dwóch powodów:

1. Redukcja masy, takie cuś czasami wazy na prawdę sporo.

2. W samochodzie rajdowym w środku nie może być palnych rzeczy a taka mata to pewnie pięknie się pali.

3. Ładniej wygląda środek samochodu szczególnie gdy pomalowany jest jeszcze specjalną farbą zabezpieczającą.

Ci z Was którzy podjęli decyzje o pozbyciu się tych mat bitumicznych, do dziś z całą pewnością przeklinają tamten dzień. Też tak miałem. Robiłem tak w moim rajdowym Fiacie 125P (ah! stare dobre czasy), używałem do tego palnika i szpachelki a potem wiertarka z końcówką drucianą i jazda! Nigdy w życiu się tyle nie nakląłem a zajęło mi to 5 dni

W sumie 3 dni ale musiałem sobie zrobić 2 dni wolnego bo już nie dawałem rady kląć :)!

Jednak dzięki temu co wydarzyło się dzisiaj tamte czasy już nie nadejdą. Okazało się że suchy lód podany pod wysokim ciśnieniem daje radę macie bitumicznej. Moje bitumy mają już sporo lat i w wielu miejscach były popękane i te po zadziałaniu suchym lodem odeszły w oka mgnieniu dosłownie. W nogach pasażera jest mata nie ruszona w ogóle - brak pęknięć itp. - i w tym miejscu suchy lód podany pod ciśnieniem już tak łatwo nie usuwał mat bitumicznych lecz zrobił świetną robotę.

Zmroził powierzchnię bitumiczną do około -80 stopni (tak działa suchy lód, nie ma fazy ciekłej tylko zachodzi sublimacja czyli z ciała stałego od razu przechodzi w stan lotny rozprężając się przy tym ponad 800-krotnie, dowiedziałem się tego od Panów którzy się w tym specjalizują i robili u mnie eksperyment). Dzięki temu zmrożeniu powierzchni bardzo łatwo już taką matę bitumiczną oderwać dosłownie całymi płatami. Łamie się po potraktowaniu młotkiem i można ręką ją oderwać i nie zostają żadne kawałki.

Oto jak wyglądała podłoga przed potraktowaniem suchym lodem pod ciśnieniem:



A tak wyglądała po oczyszczeniu suchym lodem:



Cała robota trwała mniej niż 5 minut.

Jeszcze jedno zdjęcie PRZED:



oraz PO:



Z uwagi że był to tylko test i sprawdzenie czy suchy lód pod ciśnieniem da radę, czyszczenie trwało aż do wyczerpania zapasu suchego lodu, dlatego w kilku miejscach mata bitumiczna pozostała. Była więc to tylko próbka możliwości wykorzystania suchego lodu.

Jak dla mnie efekt jest bardzo dobry, nigdy więcej palnika i szpachelki i wiertarki! Koszty takiego zabiegu też nie są ogromne a wg mnie warte swej ceny. W godzinę dwie osoby dadzą radę oczyścić całe przygotowane wnętrze samochodu, zgadza się w jedną godzinę! Za całość nie powinno się zapłacić więcej niż 300 PLN (tyle kosztuje roboczogodzina) z dojazdem (trzeba mięć tylko dostęp do sprężonego powietrza) więc uważam to za na prawdę dobrą cenę.

Póki co jeszcze nie montuję klatki bezpieczeństwa w Subaru. Jednak jak tylko będę już mógł to od razu kontaktuję się firmą która testowała na mojej Czarnej Bestyi suchy lód coby cały środek pięknie wyczyścić, wstawić klatkę i wszystko zabezpieczyć i pomalować. I na pewno nie będę już chciał używać palnika i szpachelki.

Dziękuję bardzo Panu Markowi który błyskawicznie odpowiedział na moje zapytanie i nawet zjawił się u mnie (a siedzibę firmy ma w Częstochowie) celem sprawdzenia czy suchy lód da radę pokonać matę bitumiczną w samochodach.

Większości z moich czytelników ten temat może nie interesować, jednak na pewno znajdzie się kilka osób, którzy mają taki problem i może akurat mój przykład pomoże pozbyć się maty bitumicznej raz na zawsze, szybko i bez bólu za niewielkie pieniądze w profesjonalny i najważniejsze, skuteczny sposób.

Osoby zainteresowane proszę o kontakt e-mailem. Prześlę wszelkie dane adresowe firmy która wykonuje (od dzisiaj :) ) takie usługi w samochodach przygotowywanych do sportu. Będzie się można powołać na moją osobę i na pewno będziecie zadowoleni.

Pozdrawiam

Tomek Śliwa

poniedziałek, 5 kwietnia 2010

Tachyon XC

Co prawda moja kamerka Tachyon XC jest na sprzedaż jednak chciałem pochwalić się że jeden z moich onboardów znlazł się w filmiku ogólnoświatowym promującym na prawdę świetny sprzęt do kręcenia onboardów lecz nie tylko, szczegóły na filmiku.

Aha! W 21" (sekundzie) filmiku jest moje ujęcie z Czarnej Bestii :) Co prawda bardzo krótkie ale jest! :D Na dowód jest na dole filmiku mój nick z YouTube: "TomekSliwa69" (tak to ja :D ).

Bardzo z tego powodu się cieszę!

Zapraszam do oglądania!



Jak wspomniałem w poprzednim poście ta kamerka jest do nabycia u mnie za jedyne 950 PLN! Czy warto oceń sam!

Pozdrawiam

Tomek Śliwa

sobota, 3 kwietnia 2010

Matufa rządzi!

Kolejny filmik w wykonaniu Matufy (jeszcze raz dzięki Paweł) z Rajdowej Pomocy dla Iwony Petryli z Niskich Łąk.



Pozdrawiam

Tomek Śliwa

piątek, 2 kwietnia 2010

Niestety muszę sprzedać Tachyona XC

Sprzedam kamerkę Tachyon XC do kręcenia świetnych onboardów ale nie tylko.

Dokładny opis jest TUTAJ

Sklep w USA:

Sklep

Do kamerki dołączam wszystko co jest na zdjęciach (uchwyty, kabelki, pilot - świetna sprawa!) w polskiej instrukcji oraz:

Kartę SDHC 16 GB, 4 akumulatorki Energizer AA, ładowarka do akumulatorków AAA i AA, statyw.

Kamerka była używana w 3 imprezach (KJS Babskie ściganie, KJS w Jeleniej Górze, Rajdowa Pomoc na Niskich Łąkach). Odwiedzając mój kanał na YouTube lub czytając poprzednie posty na tym blogu, możesz zobaczyć jak działa Tachyon XC.

Mój kanał na YouTube

Początkowo miałem małe kłopoty z dźwiękiem. Okazało się że winę za to ponosił statyw na który przenoszone były wibracje z auta i specyficznie denerwująco trzeszczał. A że mikrofon w kamerce jest dosyć czuły nawet przy zamkniętej klapce to filmiki ciężko było oglądać. Po wyeliminowaniu trzasków wywoływanych przez statyw, wszystko pięknie działa.

Dlaczego sprzedaję taką fajną kamerkę? Powód jest jeden. Na ostatniej imprezie na Niskich Łąkach wygrałem darmowy remap silnika :D Jednak potrzebuję zrobić kilka rzeczy w moim Subaru - m.in. wymiana pompy paliwa, izolacja termiczna turbiny i wlot zimnego powietrza i jeszcze przydałoby się dojechać do Kielc gdzie ma być strojenie. Niestety finanse moje nie pozwalają na to :(

Remap jest dla mnie absolutnym priorytetem, dlatego aby móc to wszystko zrealizować niestety muszę sprzedać Tachyona XC, szkoda bo to bardzo fajna kamerka, szczególnie fajny jest kąt rejestrowania obrazu, jakość i dźwięk, no i ten pilot, na prawdę świetna sprawa. Lecz bez kamerki póki co się obędę a bez remapu i to darmowego to już nie!

Cena jaka mnie interesuje to 950 PLN. Jak ktoś porówna z ceną w USA to pewnie pomyśli że na mózg mi padło. Jednak taka osoba pewnie nie zdaje sobie sprawy że do ceny z USA trzeba dodać cenę wysyłki, cło, VAT, trzeba dokupić kartę SDHC, baterie, ładowarkę, statyw (chyba że ma się klatkę to wtedy mocowanie do takiej klatki zamiast statywu) i jeszcze musi poczekać minimum 18 dni (ja czekałem 24) i jeszcze nie ma 100% pewności czy zamówiony towar nie ulegnie uszkodzeniu, zaginięciu etc. chociaż przez to na pewno nie straci kasy ale za to ile czasu :roll:

No i jeśli ktoś nie ma np. zweryfikowanego konta na paypal to niech doliczy jeszcze prowizję za przelew międzynarodowy (na pewno nie 1 pln), przewalutowanie (czy jak to tam się nazywa) PLN na Dolary (na pewno nie z zyskiem dla płacącego) i jeszcze nich doliczy 5 dni albo i więcej zanim ten przelew dojdzie.

A tak moja kamerka jest sprawdzona, 3 razy użyta w akcji, wszystko jest OK, mam ją na miejscu i wysyłam priorytetem albo odbiór osobisty.

Takich kamer jest na prawdę w Polsce niewiele i uważam że cena do jakości jest po prostu świetna a wręcz rewelacyjna.

Po uzdrowieniu moich finansów z pewnością zakupię Tachyona XC ponownie, na pewno się przyda do uwiecznienia szaleństw w Subaru po remapie :))))))))))))

kontakt do mnie:
tomekstyper@gmail.com
kom. 607-440-773

I to już nie jest żart primaaprilisowy, niestety.

Pozdrawiam

Tomek Śliwa

czwartek, 1 kwietnia 2010

Sprzedam Subaru Imprezę STi Type-R

No i stało się! :(((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((

Z wielkim żalem i smutkiem oznajmiam iż muszę sprzedać moje maleństwo, moją Bestię, moje skarby. To okrutny dzień i najgorszy z najgorszych w moim życiu. Przenigdy nie sądziłem iż do tego dojdzie.

Cóż poradzić, takie k...a życie eh!

Nie będę pisał szczegółów, wszystko jest tutaj na tym blogu. To miał być samochód na całe moje życie!!!

Wszystko co o nim pisałem jest szczere bo przenigdy nie chciałem go sprzedać.

Chętnych zapraszam do kontaktu TYLKO na e-mail (tomekstyper@gmail.com) Nie wytrzymam bezpośredniej rozmowy i odpowiadania na pytania.

Tomek Śliwa

Oczywiście to był PRIMA APRILIS! :)
Nie mogłem się powstrzymać :) A moją Czarną Bestyię za nic w świecie bym nie sprzedał.

Dołącz do Nas na Facebooku