wtorek, 17 lipca 2012

Powstaje prawdziwe piękności!

Jak pisałem ostatnio pierwszy start Subaru już był. Zaraz po zawodach moje Subaru pojechało do Kiełczowa do Konrada Kafluka na całkowitą zmianę design'u oraz dokonaniu wielu ulepszeń.

Pierwszej rajdowej przeróbki dokonałem ja. Mechaniorem żadnym nie jestem i dlatego cieszę się nawet z najmniejszej rzeczy którą potrafię samodzielnie zrobić w Subaru. Wymieniłem kierownicę z seryjnej (maga miękkiej i niewygodnej) na rajdową z nabą. Kiera ma odsadzenie 90mm co razem z nabą spowodowało, że poprawiła się moja pozycja za kierownicą i dużo sprawniej i szybciej mogą nią operować. Chwyt jest pewny i na prawdę teraz radość z jazdy jest jeszcze większa.







Po dojechaniu do warsztatu, Konrad od razu wziął się do roboty. Na pierwszy ogień poszły wszystkie ubytki w karoserii (były 3 dziurki) oraz miejsca zaatakowane przez rudą.









Przy okazji pomagałem troszkę w matowieniu (czy jak to tam się nazywa) karoseri, ponieważ samochód miał być cały pomalowany (wtedy jeszcze nie było wiadomym czy na biało czy na czarno).




Oczywiście trzeba było po mnie poprawiać ale jakiś malutki procent wkładu własnego w cały projekt miałem :)





W międzyczasie pojawił się kolektor wydechowy z Subaru Legacy 2.2 I generacji. Na zdjęciu stary oryginalny z Imprezy:





Po co to wszystko?! Na seryjnym kolektorze równoodległościowym (obydwie rury tej samej długości) nie ma kompletnie ale to kompletnie BULGOTU. Taka sytuacja dla mnie jest nie do przyjęcia! Subaru musi bulgotać i tyle! Nie ma innej opcji i już! Nawet jeśli to nie jest boxer z turbiną to bulgot MUSI BYĆ!

I dzięki zabiegowi opisanemu powyżej, w moim Subaru będzie BULGOT! :)))))))))

Do wymiany pójdzie jeszcze końcowy tłumik bo zbytnio wycisza symfonię boxerowską.

Zamówiłem taki:





Nie chciałem ogromnego wiadra jak w Type-R. Czarna Bestyia zasuwała aż miło więc ogromny wydech nie był tylko tuningowym dodatkiem, moje stado 103 koni nie potrzebuje aż takiego lansu więc wejdzie dyskretniejsza dwururka.

Po zabiegach blacharskich przyszła kolej na przygotowywanie Subaru do malowania.









Drogą kupna zanabyłem cały przedni zderzak, poprzedni był połamany i dziwnie z przodu ucięty u dołu:





W najbliższym czasie Subarak będzie pomalowany w biały mat. Już nie mogę się doczekać. Bordowy nie jest zły ale biały po prostu rządzi! (czarny też daje radę ale wygrał biały z uwagi na lepsze eksponowanie barw Rajdowy Wrocław i mojego projektu JUNIOR RW).

Dojdzie również tylny spoiler na klapę tzw. "parapet". Taki sam jak miałem w Czarnej Bestyii:






Oprócz tego dojdą: rozpórka przednia górna, przednia dolna, mocowanie maglownicy z poliuretanu, maska z wlotem powietrza, nowe tarcze hamulcowe, oklejenie w barwy Rajdowy Wrocław, felgi 17" (oczywiście białe) i na tym pierwszy etap się zakończy.

To będzie piękne Subaru, mimo iż ma tylko 103 konie to do mojego projektu będzie idealne. Już niedługo mam nadzieję przedstawię wolnossaka w nowych barwach. Nie mogę się już odczekać :)

Pozdrawiam

Tomek Śliwa

1 komentarz:

Dołącz do Nas na Facebooku