poniedziałek, 25 maja 2009

To już Agonia.



Jego dni są policzone. Zaczęło się końcowe odliczanie. Wkrótce będzie już inne, lepsze, trwalsze, mocniejsze, trochę bardziej toporne. Żegnam je już teraz, dzięki że wytrwało tak długo...

...przeżyliśmy razem wiele wspólnych, pięknych chwil. Wiem, czasami byłem za ostry, nie delikatny, wręcz okrutny, lecz zawsze w nie wierzyłem, wierzyłem że wytrzyma do końca i tak było. Na zawsze zapadnie w mej pamięci...

...moje jedyne i wspaniałe...

SPRZĘGŁO :)

Teraz będzie już inne bardziej hardcorowe.

niedziela, 17 maja 2009

Rajd o Puchar Rektora PWR i mój pierwszy dzwon!

Czas: 16.05.2009
Miejsce: ul. Wittiga 6 Akademiki Politechniki Wrocławskiej
Godzina: od 9.00- 16.30

Było ostro. 3 przejazdy (brawa dla organizatorów) coś około 25 załóg (niedużo) i mega wysokie krawężniki w wyniku czego ze 4 samochody poległy w boju (ale do naprawienia).

Filmik z mojego przejazdu jest tutaj (przy okazji pozdrawiam operatora kamery :) )

Subaru Impreza Type-R

Przejazd z mniej widowiskowej części próby ale fajnie ze coś jest.

Jeśli chodzi o miejsce to wygrałem klasę IV i generalkę wśród gości bo jeszcze osobno była klasyfikacja studentów (tych było najwięcej bo to w końcu ich święto). Trochę jestem zły bo mogłem wygrać cały rajd ale miałem w sumie 35 sekund kar za jakieś tam potrącenia więc to bardzo dużo.




Ale jestem też niesamowicie zadowolony gdyż ustanowiłem na prawdę niezły rekord przejazdu który wynosił 1'12" z groszami a Adam Balcerak który wygrał cały rajd (jeszcze raz gratulacje) miał najlepszy przejazd 1'16" z groszami ale nie miał żadnej kary.

No i zaliczyłem jedną "przygodę". Trzeci przejazd walka na maxa i...

...bum!...

...wpadłem na metę jak szalony licząc że zyskam kilka tysięcznych sekundy i...

...nie wyhamowałem i wbiłem się w ...

...kubeł na śmieci (a ładny BYŁ taki niebieski :) ) i przytuliłem się tylnym prawym kołem do krawężnika a huk przy tym był taki że myślałem że ściąłem krawężnik.

Efekt: Mam ślad niebieskiej farby z nieszczęsnego kubła na nadkolu od prawej strony, felga cała (Potenza przyjęła na siebie cały impet) więc było dużo szczęścia. No i 7 sekund kary za przestrzelenie mety (a miało być tak pięknie z tym wpadnięciem).

Dla zwolenników greenpeace dobra wiadomość, kubeł nadal dzielnie spełnia swoją rolę mimo utraty 30% swego niebieskiego lakieru na jednej ze stron (za co najmocniej przepraszam).

Ogólnie bardzo fajna impreza. był trochę poślizg organizacyjny na początku i padało ale później wszystko już poszło bardzo szybko i sprawnie. Szczególnie fajny odcinek był na drugim placyku gdzie zamiatania bokiem nie było końca. Trzeba było wykazać siena prawdę sporymi umiejętnościami aby próbę przejechać szybko i czysto nie wspominając o wpadnieciu na krawężniki.

Bardzo mi się podobał SHOW jaki zrobili bracia Rusinek swoją Ładą 2107 z silnikiem 2.0 od Forda Sierry. Po prostu nie jedna BM-ka by się przy nich najadła wstydu, taki chłopaki zrobili popis.

Aha! Ustawiłem geometrię i teraz mogłem to sprawdzić w bojowych warunkach. Jest SUPER!

Przed chwilą pojawił się następny filmik:

Type- R

piątek, 15 maja 2009

Prawdziwa katastrofa!!!



Byłem na ustawieniu geometrii i ...

... szok, podwójny, nie, potrójny! SZOK!

Ustawili mi tak jak chciałem (-2 stopnie i 30 minut na przód i - 1 stopień i 30 minut na tył) i jak już wracałem do domu TO! mi się przytrafiło.

Początkowo nie było to tak oczywiste, z każdą chwilą się potęgowało aż w końcu uzyskało swoje apogeum!

Trakcja!

Jest TRAKCJA! Wszystko działa rewelacyjnie. Na geometrii wyszło że miałem prawą stronę źle ustawioną. Poprawili to i...

... jest super! Typer pięknie wchodzi w zakręty i już tak się na poddaje podsterowności. Wrażenia są jakby jeździł po szynach (ogólnie Subaru ma taką renomę) ale wcześniej aż tak bardzo tego nie odczuwałem. Teraz jest po prostu świetnie!

A dlaczego katastrofa? Bo już w grudniu mogłem to zrobić i cieszyć się dużo lepszą trakcją, a ja zrobiłem to dopiero teraz! Ale co się odwlecze to nie uciecze i teraz już wiem ze geometrię warto częściej sprawdzać.

Jeszcze tylko Toyo R888 (ew. R1R na deszcz) strojenie silnika, klatka bezpieczeństwa, amory na przód, sprężyny, poszerzenia z tyłu i będę miał dobrze przygotowaną Imprezę Type-R do rajdów. To tylko 20 000 PLN wiec tragedii nie ma i dam radę :)

środa, 13 maja 2009

Mój Nurburgring



Nurburgring- Nordschleife o długości 20,8 km . Kultowy tor wyścigowy w Niemczech. Każdy może tam przyjechać i zrobić kilka okrążeń cywilnym samochodem.

Chcę mieć coś takiego w Polsce. Czyli polski Nurburgring. Może nawet kilka przy dużych aglomeracjach miejskich. Zauważyłem że na taki tor byłoby u nas bardzo wielu chętnych, co jakiś czas można zorganizować zawody dla amatorów i zawodowców. Jakiś puchar może (puchar Subaru i EVO, RWD)?

Wszystko było by zautomatyzowane, kamery przy zakrętach (można złożyć filmik z przejazdu każdego uczestnika), profesjonalny pomiar czasu, pomiary z użyciem telemetrii. Tor odpowiednio przygotowany, szeroki i bezpieczny. Może jakieś centrum wyścigowo- rajdowe: szkółka, doskonalenie jazdy, jazda wyczynowa, coś jak Nurburgring taxi. Jakiś Hotel, stacja benzynowa, warsztaty mechaniczne itp. mini lotnisko dla śmigłowców, małych samolotów (własny śmigłowiec i przeloty nad odbywającymi się zawodami, kamera z góry jak w WRC), gdzieś z boku odcinek dla zawodów na ćwiartkę, tor pod drift, oczywiscie wszędzie trybuny (może nie wszędzie ale w najlepszych punktach).

Z boku mógłby być też jakistor rallycrossowy i wyścigowy (mniejszy moze połączony jak na Nordschleife).

Pomysł strasznie mi sie podoba i już nie mogę doczekać się jego realizacji. Myślałem o lokalizacji i fajnie by było gdyby były to tereny urozmaicone, np. idealnie do tego nadawałyby się okolice Trzebnicy (pagórki, wzniesienia, dolinki) ewentualnie regiony Kłodzka (tylko trochę za daleko do Wrocławia).

Najważniejszą i najtrudniejszą rzecz mam już zrobioną, pomysł i wizja. Reszta pójdzie już łatwiej. Więc do dzieła!

Wymiana oleju i... śrub do ustawienia gometrii i ogniem na Juwenalia- Puchar Rektora Polibudy- sobota.


Dzisiaj przyszedł olej do Typer-a (Motul 300 V Competition 15W50) oraz co najważniejsze: dłuższe śruby do ustawiania większego pochylenia kół przednich i tylnych. :D

Jutro wszystko powinno być wymienione i zamontowane i pojadę od razu na geometrię zawieszenia coby mi panowie ładnie ustawili negatyw z przodu na minus 2,5 stopnia oraz negatyw z tyłu na minus 1,5 stopnia oraz tył rozbieżny na 1 stopień. Sprawdzimy jak Impreza będzie się zachowywać na tych nastawach.

Dzisiaj byłem u wulkanizatora coby zajechane przednie Potenzy dać na tył a na przód troszkę tylko zużyte (powinno się lepiej skręcać) seryjne felgi nie mają takiego odsadzenia jak ATS-y więc nadkole już nie powinno trzeć o zewn. rant opony jak dotychczas.

Jeszcze tylko przegląd i jadę na Puchar Rektora Politechniki Wrocławskiej (wjazd tylko 60 PLN więc tragedii finansowej nie ma, a będę miał okazję przetestować nowe ustawienia w Subaru).

poniedziałek, 11 maja 2009

IV miejsce, wyszła "rybka" i duże rozczarowanie organizatorami

Byłem na Niskich jak zapowiadałem wcześniej...

Ogólnie to jednak nie jestem zadowolony, było kilka dla mnie fajnych rzeczy ale jedna przyćmiła wczorajszy dzień.

Zacznę od tego co mi się podobało:
1. 3 przejazdy i tutaj OGROMNE brawa dla organizatorów, na prawdę SUPER!
2. W miarę szybka i sprawna reakcja po wylaniu się sporej ilości oleju na tor (straż pożarna- ogólnie szybko i sprawnie wg mnie)
3. Udało mi się zrobić "rybkę" czyli dojście do prawie nawrotu na rondzie "rzucając" Type-R-a najpierw w prawo potem w lewo i znów prawo na dwójce (nie musiałem redukować jak wcześniej i bez turbo dziury! ) do lekkiego slajdu ładnie wyprowadzając go na opony przy cięciu i wyszło to na prawdę fajnie- na pewno szybciej niż na okrągło z redukcją do jedynki.
4. Super atmosfera z chłopakami z Strzegomia i Piotrkiem (czarne STi :D) i pozostałymi kumplami.




Najbardziej zawiedziony byłem z postawy organizatorów odnośnie "spóźnialskich" (napisałem to mega dyplomatycznie).

Wg regulaminu (bo rozumiem ze jak startujemy w zawodach to wg regulaminu bo w przeciwnym razie to po co on w ogóle jest?!) należy się zgłosić do biura zawodów bodajże do 9.30, przejść BT (badanie techniczne), w miarę sprawnie dokonać przejazdu zapoznawczego, potem odprawa zawodników i startujemy wg listy startowej, podane są osoby i czasy startu. W dużym uproszczeniu tak to wygląda.

Wchodzę w miarę często na stronę organizatora Niskich Łąk i czytam co się dzieje. Było wspomniane że z uwagi na BMW-Challenge które odbywało siew tym samym czasie zawodnicy RWD mogą wystartować wcześniej przed I klasa coby "obskoczyć" dwie imprezy i że zrozumiałem że mają być traktowani priorytetowo przy BT i zapoznaniu i późniejszych startach. I to jest OK organizator opisał sytuację dokładnie i rozumiem czym się kierował i zgadzam się że to dobry pomysł i udogodnienie dla tych z BMW-Challenge którzy chcą uczestniczyć w dwóch imprezach.

A sytuacja wyglądała następująco:

Godzina 9.00 zgłaszam się do biura zawodów, wpłata dokumenty, naklejki, BT, zapoznanie, odprawa i czekam do 12 ileś tam na swój start (bo olej wylał się na tor) i jest OK, przyjeżdża straż pożarna i po jakimś czasie możemy kontynuować. Coś po 10.00 przyjeżdża pan w porsze (a zgłoszenia do 9.30 (sic!) i bez kolejki jedzie (dlaczego sam? Przywileje? Strach? Regulamin to regulamin. Ja bym go w ogóle nie wpuścił z uwagi na poprzednie zachowanie ale ok to nie mój kram). Ale to jeszcze nic.

Zrobiliśmy dwa przejazdy i nagle coś między 13 a 14 przyjeżdżają dwaj Panowie, prawdopodobnie skończyli swoje starty na Rakietowej, w samochodach AWD (nie będę pisał kto bo ich znam ale to nie chodzi o nich jako o konkretne osoby ale ogólnie o sytuację) i nagle są dopuszczeni przez organizatorów "bez kolejki" (ja już tam dobre 4 godziny jestem i mam jeden przejazd zaliczony, a może dwa nie pamiętam ale to nie jest ważne) patrzymy na siebie z kumplami przewracając oczami ale mówimy sobie OK niech sobie jadą na pewno klasyfikowani nie bedą (zgłoszenia do 9.30, BT, zapoznanie, odprawa, lista startowa- nie spełnili regulaminu a że w BMW-Challenge nie startują to spoko sklasyfikowani nie będą).

Ależ było moje zaskoczenie gdy okazało się że po wyliczeniu przeze mnie jaki czas musi mieć kierowca z Audi quattro abym bez stresu w ostatnim przejeździe mógł jechać nie na czas (bo i tak już miałem wówczas drugie miejsce) okazało się że nie jestem na II lecz na IV miejscu ponieważ dwóch "spóźnialskich" (znowu dyplomacja) wyprzedziło mnie a jeden o sekundę z groszami.




Nie chodzi mi o ten pucharek za kilkanaście złotych (dla mnie mają one wartość bezcenną nawet gdyby kosztowały złotówkę) ale o brak konsekwencji, sprawiedliwości i przestrzegania fair-play (uczę WF-u i ta zasada jest mi szczególnie bliska). Jeśli tak jest skonstruowany regulamin to go przestrzegajmy my kierowcy ale organizatorzy też!

Czyli rozumiem kierując się powyższym że jak następnym razem przyjadę np. około 14.00 gdy załóżmy zawody będą się już kończyć (czekanie 6 godzin nawet na 3 przejazdy nie jest najmilszym spędzaniem czasu) zgłoszę się i przejadę od razu dwa przejazdy po 4 okrążenia bo nie chce mi sie czekać to i tak będę klasyfikowany? Bo rozumiem że tak teraz można skoro inni zawodnicy mogą? A nie startowali oni przecież w BMW-Challenge i nie mieli samochodów RWD (pan w porsze miał ale w BMW- Challenge nie startował) a nawet gdyby to zgłosić się mieli rano i mieli być potraktowani priorytetowo, nikogo z kolegów rano nie widziałem na Niskich Łąkach. Mogłem jechać na Rakietową i tam startować ale wybrałem Niskie Łąki bo jest lepsza o wiele organizacja i atmosfera. Koledzy "spóźnialscy" też mogli wybrać czy Rakietowa czy Niskie. Wybrali Rakietową i to jest ich wybór. Mogli wybrać Niskie i nie byłoby żadnego problemu.

Te wydarzenie wpłynęło negatywnie na całe zawody mimo kilku na prawdę fajnych rzeczy pozostał niesmak. Przedstawiłem swój punkt widzenia na zaistniałą sytuację. Nie wiem czy były jakieś mega super specjalne okoliczności że organizator postąpił tak a nie inaczej. Dla mnie było to nie fair (i tylko po części dlatego, że nie zająłem II miejsca). Albo przestrzegamy jasno określonych reguł (np. regulamin) albo dajmy wszystkim wolną rękę to wówczas przynajmniej nie będę miał do nikogo żalu.

Myśleliśmy o zgłoszeniu protestu ale uznaliśmy z kolegami że nie ma sensu, że głównie przyjeżdżamy dla zabawy (głównie bo rywalizację też lubię i walkę o coś) i że nie będziemy zniżać się do poziomu niektórych osób które już wcześniej traktowały te zawody jak Mistrzostwa Świata.

Piszę to na swoim BLOGu a nie na forum Niskich Łąk bo jakoś na strasznym rozgłosie i dyskusji mi nie zależy. Opisałem zawody jak to czyniłem wcześniej i takie są moje spostrzeżenia.

piątek, 8 maja 2009

Za bardzo to uwielbiam i dlatego

Pisałem wcześniej, że zawieszam starty, że ważniejsze dla mnie jest przygotowanie Type-R-a, że budżet mam ograniczony itp.

Wszystko to jest aktualne ale...

...nie wytrzymałem i postanowiłem że Niskie Łąki pojadę!

No cóż nie jestem taki twardy i po prostu wymiękłem. Mimo iż Impreza potrzebuje mocnego "dopieszczenia" chęć startu i prawdziwego szaleństwa na bezpiecznym torze wziął górę.

Zauważyłem u siebie że jak nie startuję to wyżywam się na drogach publicznych co jest już bardzo złym sygnałem. Od szaleńczej jazdy są tory a nie drogi pomiędzy wioskami nie wspominając o mieście późną porą.

Co prawda sprzęgło się już ślizga, rowki na oponie to już tylko wspomnienie, silnik dalej nie zestrojony...

... ale to nie ważne!

Ważne że ręczny dalej dobrze łapie więc moje nastawienie jest: 100% driftu i max. FUN z jazdy (przy okazji pewnie kilka marchew pójdzie :D ).

Dlatego też zapraszam wszystkich na Niskie Łąki w najbliższą niedzielę i pomimo iż jest jeszcze jedna konkurencyjna impreza we Wrocławiu (jak dla mnie totalny bezsens, można było Rakietową zorganizować w sobotę bądź za tydzień) to uważam że Niskie Łąki ze swoją niesamowitą atmosferą i doskonałą, podkreślę to jeszcze raz:

DOSKONAŁĄ!!!

organizacją, powinna być dla startujących i kibiców priorytetem. A o efektowność (nie mylić z efektywnością) postaram się zadbać ja! ;) (oby tylko nie padało)

CZARNA BESTIA wraca do akcji! (Przynajmniej na chwilę)

Dołącz do Nas na Facebooku