poniedziałek, 28 września 2009
... i geometrię szlag trafił!
Wielkie brawa dla organizatorów za KJS Bystrzyca Kłodzka. Na prawdę dobrze przygotowany KJS (tylko te badania kontrolne, dlaczego aż tak długo?). Odcinki bardzo mi się podobały. Szczególnie jeden- Artmark (co prawda okazał się dla nas pechowy lecz był super). Nawierzchnia betonowa z dużą ilością syfu, nawroty, ogólnie fruwaliśmy tam bokami i mega efektownie, fun był niesamowity.
Niestety po pierwszej pętli po "OS" Artmark musieliśmy wycofać się z zawodów na skutek awarii. Okazało się że w lewym tylnym kole poluzowała się jedna ze śrub odpowiedzialna za prawidłowe pochylenie koła (- 1'12") i wyszedł taki negatyw że opona wewnętrzną krawędzią tarła o obudowę amortyzatora i dosłownie zjadło ją momentalnie. Niestety nie można było tak jechać. Z ogromną pomocą mojego pilota udało się jakoś to wszystko zgrać do kupy aby wrócić na kołach do domu. I od razy wielkie podziękowania dla Stricte za pożyczenie podnośnika i kluczy do kół (uratowałeś mi chłopie życie).
Trochę szkoda tej awarii bo mielibyśmy murowane pierwsze miejsce w klasie (z kolegami wygrywaliśmy 0d 2 do 12 sekund na każdej próbie) więc przewagę wypracowaliśmy sporą. Nie wiem jak pozostali lecz myślę że na zwycięstwo w generalce mieliśmy duuuuże szanse. Niestety taki jest ten sport. Następnym razem będziemy lepiej przygotowani i wygramy!
Ot co!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz