poniedziałek, 12 października 2009

Niskie Łąki Cup 2009 odsłona IX



Zająłem III miejsce. Do zwycięstwa na prawdę nie dużo brakowało, tym bardziej że po pierwszym przejeździe prowadziłem! Z tego co pamiętam to jeszcze nigdy nie prowadziłem po pierwszym przejeździe więc jestem zadowolony choćby z tego. Drugi przejazd jechaliśmy po bardziej śliskiej nawierzchni niż pierwszy. W obu przypadkach wcześniej spadł deszcz lecz za drugim razem było już zimniej i tor tak szybko już nie przesychał. W drugim przejeździe jechało mi się już dużo gorzej, strasznie wypluwało mi przód. i tak byłem zaskoczony że Toyki na mokrych partiach i po syfie trzymają w miarę dobrze.

Ogólnie to troszkę jestem zawiedziony swoją jazdą (chodzi o drugi przejazd) bo w końcu miałem realnie duże szanse na wygraną lecz znów się nie udało. Nie poddaję się i dalej będę walczył.

Kolejne zawody i po raz kolejny utwierdzam się w przekonaniu, że 2 przejazdy po prawie 3 minuty w ciągu całego dnia oraz prędkości max 100 km/h (przez chwilkę) to nie dla mnie. KJS-y są o tyle lepsze że się nie czeka tyle na swoją kolej tylko cały czas się jedzie. Lecz jazdy na czas w tych "kajtkach" też jest malutko. I dlatego jak najszybciej chciałbym startować w takich prawdziwych rajdach (Kamionki- chociaż tam aż tak dużo kilometrów oesowych nie ma, czy w końcu Czechy gdzie na amatorskim rajdzie jeździ się np. 115 kilometrów oesowych!!!), zrobić klatkę, strojenie i zawiechę i kilka pierdółek i ogień!

3 komentarze:

  1. Dobrze, że się nie poddajesz, bo wszystko przed Tobą. Twój pierwszy przejazd był bardzo ładny i czysty - i raczej stawiałbym na samego siebie aniżeli na warunki atmosferyczne, nawiązując do gorszego przejazdu drugiego. Myślę, że za bardzo chciałeś, a to też zły doradca.

    Co do KJS/KK/CZ, to powiem Ci, żebyś nie umniejszał wartości Niskich Łąk (mówie o torze a nie o imprezie). To jest bardzo specyficzny tor i bardzo wymagający (co widać po naszych wspólnych współzawodnikach) i jeszcze zobaczysz jak wiele Ciebie nauczył 8-)

    Co do Czech, to możesz liczyć na zdjęcia z mojej strony bo wtenczas na pewno pojadę zobaczyć co to się tam dzieje ;>

    P.

    OdpowiedzUsuń
  2. Zgadzam się że tor jest specyficzny i warto po nim jeździć tylko że ja tej jazdy chciałbym z 20- 30 razy więcej :) Jest ciasny, techniczny i tak jak piszesz wiele można się tam nauczyć lecz trzeba jeździć dużo więcej niż tylko starty w NLC. Po za tym wszędzie gdzie startuję to prędkości są małe i nie mogę w pełni wykorzystać możliwości Type-R'a a chciałbym też poczuć prędkość! :) (byłem niedawno na torze Poznań, fajnie było ;) )

    Ja rozumiem że to są zawody i po prostu nie da rady zrobić więcej przejazdów. Lubie tam przyjeżdżać, organizacja super, atmosfera jeszcze lepsza.

    Co do Czech, to z opowieści ludzi którzy już tam startowali wynika że jest tam na prawdę extra. W przyszłym sezonie zdobywam więc Czechy :)

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Wiadomo, prawdę powiedziawszy nie rozumiem dlaczego Właściciel nie zezwala na jazdy upalaczom - aczkolwiek świadomy jestem, że część z nich zdemolowała by tor (nie ukrywajmy, tak by było, bo dać coś polakowi, to w 99% zostanie to zniszczone). A wtenczas można by poćwiczyć. Kiedy się da (a czasami się da) organizowane są 3 pętle, właśnie z tych powodów.

    Co do CZ, to przeraża mnie trochę ichniejszy wyścig zbrojeń (bo jakiś glut-łada z silnikiem V8 czy V12 jest dla mnie absurdalnym i nie dziwię się, że w PL by to nie przeszło, bo sam bym nie dopuścił czegoś takiego do ruchu).

    Mam nadzieje, że odniesiesz sukcesy, a my będziemy Ci na pewno kibicować! :>

    P.

    OdpowiedzUsuń

Dołącz do Nas na Facebooku