sobota, 26 września 2009

KJS Bystrzycka Jesień


Dawno nic nie pisałem a to dlatego że niewiele się działo. W międzyczasie byłem na Niskich Łąkach i był to po prostu dramat, przynajmniej pierwszy przejazd. Type-R w ogóle nie wchodził w zakręty, takiej podsterowności to jeszcze nigdy, NIGDY nie miałem!

Początkowo myślałem że to wina opon (po Tychach mogły się przegrzać), jednak Juzio (mój pilot) twierdził że na pewno nie to i ... miał rację. Wczoraj byłem na sprawdzeniu geometrii i okazało się że prawy przód jest na +0,06 a lewy przód na -2,06!!! Dlatego Subaru nie skręcał, na szczęście wszystko mam teraz dobrze ustawione i Impreza śmiga jak szalona.



I oczywiście, tak jak zawsze, podchodzę z dużym optymizmem do jutrzejszego KJS-u w Bystrzycy Kłodzkiej, czyli chcę to wygrać. Muszę się bardzo mocno skupić aby nie popełnić błędów (opony, słupki i szczególnie dobry przejazd trasy coby taryfy nie załapać) bo już 2 KJS-y przegrałem w generalce z powodu błędów a tak to byłbym pierwszy.

Mam tylko nadzieję że odcinki nie będą dziurawe i że będzie prędkość i duży fun i bez mega pachołkolandii organizacyjnie bez zastrzeżeń.

Więc pełnym butem, dzida z łychą i ogniem na tłokach i marchewą w wydechu, jadę zdobywać Bystrzycę (a jak!).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dołącz do Nas na Facebooku