środa, 12 sierpnia 2009

KJS Austeria Krokus UPDATE

Musiałem napisać tego posta bo mam wrażenie że byłem chyba na innym KJS-ie Austeria Krokus niż inni koledzy. Czytałem opinie tychże kolegów i wynika z nich że ten rajd (specjalnie z małej litery) to po prostu REWELACJA! Było nawet porównanie do Mistrzostw Polski (co prawda chodziło o oprawę artystyczną i rozdanie nagród- jak dla mnie fajne ale bez przesady!) Czy ktoś ze startujących i wypowiadających się w superlatywach samych był w Ziębicach- raczej bardzo wątpię).

Albo może to ja jakiś taki przewrażliwiony jestem, może tylko mi (i kolegom z Wrocławia) przeszkadzał jakiś tam traktor nagle wpadający na odcinek gdy startuje załoga, ludzie (tych to już nawet nie nazywam kibicami) pałętający się w najbardziej niebezpiecznych miejscach (np. na mecie gdzie było dużo syfu i nie trudno o przygodę, tutaj filmik o tym pt. Nic się nie stało. ) Uważam że to nie jest wina akurat tych ludzi (chociaż troszkę bardziej mogliby pomyśleć) tylko organizatora że dopuścił do takiej i innych sytuacji. Sędziowie nie reagowali, zabezpieczenia odcinka prawie brak. Nie wiem może tylko mi to przeszkadza, może właśnie takie są rajdy, adrenalina, ryzyko, trzeba być czujnym w każdym momencie bo się coś wydarzy, nigdy nie wiesz czy za zakrętem idąc pełną bombą nie spotkasz pani z wózkiem pilotującą traktor ze stogiem siana. Może właśnie o to chodzi w rajdach?



Nie piszę tego aby komukolwiek zrobić przykrość, sponiewierać z błotem i wyżywać się za coś tam. Piszę to tylko dlatego że czytając opinię kilku uczestników KJS-u że wszystko było super organizator może dojść do wniosku że było świetnie i nie potrzeba już nic więcej zmieniać. I tutaj wg mnie jest największy PROBLEM! Trzeba zmienić BARDZO DUŻO, napiszę to jeszcze raz BARDZO DUŻO! W zakresie bezpieczeństwa szczególnie (wszystko jest cacy dopóki coś się nie wydarzy), inne kwestie też trzeba poprawić. Przed Rajdem podpisuje formularze że w razie zdarzenia organizator nie ponosi odpowiedzialności itd. itd. lecz gdy wpadam na metę i akurat trafiam na syf i mnie obraca (jak na początku wspomnianego wcześniej filmiku) i przy tej okazji koszę 3 ludzi i psa (biedny pies ten to akurat nie miał wyboru, na smyczy na rzeź go prowadzili) to organizator nie ponosi odpowiedzialności za to zdarzenie? A kto tych ludzi wpuścił na metę?!! Grzecznie się pytam. Ja nie bo wówczas walczyłem z autem. I co wtedy? Moja wina? A ciągnik? A cywilni kierowcy wjeżdżający sobie tak po prostu do strefy i na metę.

Było dużo szczęścia że nikomu nic się nie stało. Mimo to żyję nadzieją że wszelkie błędy z 1 Rajdu Austeria Krokus będą naprawione na następnym rajdzie i pojawię się aby w tym uczestniczyć, jeśli jednak dalej tak będzie to myślę że zdrowie i życie ważniejsze a rajdów w naszym regionie jest sporo więc w tych organizowanych przez AK Wałbrzyski niekoniecznie muszę startować.

Pozdrawiam organizatorów i trzymam za was kciuki aby następna impreza była już bardzo dobra.

2 komentarze:

  1. No, a juz myslałem że naprawdę by ło tak pięnie jak to pisali na forum autoklubu.

    A tu jak zwykle najważniejszy element rajdów (zabezpieczenie) niedopełniony

    OdpowiedzUsuń
  2. Wg mnie było niebezpiecznie i był bałagan na PKC, raz to taki korek się zrobił że trudno było wjechać i wyjechać lecz po chwili dopiero ktoś to ogarnął (na szczęście) bo byśmy tam stali do dzisiaj.

    OdpowiedzUsuń

Dołącz do Nas na Facebooku