piątek, 28 sierpnia 2009
środa, 26 sierpnia 2009
Do kierowców i pieszych
Morderca jest kim innym niż to opisują media
Źródło: Gazeta Wyborcza
poniedziałek, 24 sierpnia 2009
Niskie Łąki Cup 23.08.2009
Jednak bardzo się cieszę, że przyjechałem. Poznałem osobiście Pana Marka (oczywiście serdecznie pozdrawiam) - przez wielu uważanego za najlepszego specjalistę od Subaru w tej części Europy. Pytałem o różne sprawy i powiem szczerze że wiele rzeczy Pan Marek mi "wyprostował". Widać że wiedzę ma ogromną i zna się na rzeczy. Podpowiedział mi też kilka cennych wskazówek odnośnie mojej jazdy i drugi przejazd miałem o 2,5 sekundy lepszy (m.in. jak ustawić DCCD, hamowanie lewą itd.). Generalnie jest to człowiek, którego można słuchać i słuchać i nie ma się dość. Dużo rozmawialiśmy o Type-R (też ma Type-R'a tylko że wersje V a ja mam IV).
Ogólnie z wyniku sportowego nie jestem zadowolony ale z poznania Pana Marka, jak najbardziej.
środa, 19 sierpnia 2009
14 na liście zgłoszeń- jadę na 4 Impreza & Evo Rallysprint
Lista zgłoszeń jest tutaj
Ja i mój pilot Bartek lecimy w klasie STi/EVO Amator (Pro jest dla ludzi z licencją a debiutant dla ludzi którzy jeszcze nie brali udziału w pojeżdżawkach, zawodach, jeździe na czas- jest w ogóle ktoś taki kto ma Imprezę bądź EVO i nie startował nigdzie? )
Ogólnie moje nastawienie to jazda na czas, raczej nie widowiskowo (R888 skutecznie mi jeszcze utrudniają latanie bokami, chyba ze na syfie). Jak pisałem wcześniej chciałbym się porównać z innymi. Gdzie jestem w stawce (nie miałbym oczywiście nic przeciwko wygraniu). Dlatego też jazda "na okrągło" płynnie i jak najmniej na hura! bo jak pokazała przeszłość popełniam wówczas sporo błędów. Po drugie nigdy nie byłem na tym torze i nie znam jego charakterystyki a opracowanie optymalnego toru jazdy będzie trudne, bo od razu ja tego nie umiem zrobić. Na Rakietowej dopiero po kilkunastu wizytach jako tako poznałem specyfikę poszczególnych zakrętów.
Patrząc na powyższe zdaje sobie sprawę że trudno będzie wygrać z lokalnymi Matadorami znającymi doskonale ten tor ale mimo to będę walczył o te 10 000 PLN. Wizja n-kowego zawiasu i klatki na pewno mi w tym pomoże.
wtorek, 18 sierpnia 2009
Impreza & Evo Rally Sprint
Z filmików na YouTube wynika ze oprawa medialna jest bardzo dobra, organizacja też, no i dodatkowego dreszczyku emocji dodaje konkurencja- TYLKO Imprezy i Evo. Kiedyś na Niskich Łąkach to było chyba z 10 Subaru (w tym wolnossaki) i przyznam że było fajnie zmierzyć się z podobnymi furami a w tym Rallysprincie to ma być ich 75!!! Co jest niesamowita sprawą.
Mam nadzieję że uda mi się wziąć udział tym wydarzeniu. Będzie to też super sposobność do pokazania się i to nie tylko na Śląsku ale ogólnie w całej Polsce. Na Dolnym Śląsku jakoś tam jestem już rozpoznawalny (trochę nieskromnie to brzmi ale cóż prawdy nie oszukasz ;) ) i fajnie by było poszerzyć grono potencjalnych kibiców a co za tym idzie sponsorów.
Jak wcześniej pisałem chciałbym mieć sponsora aby móc startować też w Czechach, czy np. tak jak w tym przypadku na Śląsku, do tego jeszcze mógłby być Słomczyn (tor rally crossowy) lecz z uwagi na odległości koszt startu w takich imprezach jest dużo większy i dlatego sponsor mile widziany. Jeśli chodzi o Impreza & Evo Rally Sprint to chętnie nakleję reklamę chętnej firmy za na prawdę nie duże pieniądze.
Interesuje mnie aby chociaż pokryć koszty startu i dojazdów (kwotowo to wychodzi około 1 000 PLN). Za taką kwotę jestem w stanie udostępnić powierzchnię mojego Type-R'a gdzie reklama z pewnością świetnie będzie się eksponować na bardzo medialnej o zasięgu ogólnopolskim, największej imprezie dla amatorów Impreza & Evo Rally Sprint. Dlatego gdyby ktoś z Was miał kogoś znajomego zainteresowanego promocją swojej firmy przez amatorskie rajdy, wyścigi to byłbym wdzięczny za informację (a w ramach wdzięczności mógłbym polecającego zaprosić na prawy fotel w jednej z imprez w których startuję).
Mam nadzieję że wszystko ułoży się po mojej myśli i wystąpię w tej imprezie z fajną reklamą sponsora i że oczywiście ją wygram. Jadąc na każde zawody mam takie nastawienie bo oprócz niesamowitej frajdy związanej z jazdą Type-R'em (szczególnie bokami) oczywiście zawsze chciałbym wygrywać. (w praktyce różnie to bywa ale nie poddaję się). A jest o co walczyć. Zwycięzca dostaje nagrodę w wysokości 10 000 PLN. Za taką kasę to mógłbym sobie zawiechę N-grupową sprawić i klatkę taka fajną też N-grupową. Więc jest o co walczyć.
środa, 12 sierpnia 2009
KJS Austeria Krokus UPDATE
Albo może to ja jakiś taki przewrażliwiony jestem, może tylko mi (i kolegom z Wrocławia) przeszkadzał jakiś tam traktor nagle wpadający na odcinek gdy startuje załoga, ludzie (tych to już nawet nie nazywam kibicami) pałętający się w najbardziej niebezpiecznych miejscach (np. na mecie gdzie było dużo syfu i nie trudno o przygodę, tutaj filmik o tym pt. Nic się nie stało. ) Uważam że to nie jest wina akurat tych ludzi (chociaż troszkę bardziej mogliby pomyśleć) tylko organizatora że dopuścił do takiej i innych sytuacji. Sędziowie nie reagowali, zabezpieczenia odcinka prawie brak. Nie wiem może tylko mi to przeszkadza, może właśnie takie są rajdy, adrenalina, ryzyko, trzeba być czujnym w każdym momencie bo się coś wydarzy, nigdy nie wiesz czy za zakrętem idąc pełną bombą nie spotkasz pani z wózkiem pilotującą traktor ze stogiem siana. Może właśnie o to chodzi w rajdach?
Nie piszę tego aby komukolwiek zrobić przykrość, sponiewierać z błotem i wyżywać się za coś tam. Piszę to tylko dlatego że czytając opinię kilku uczestników KJS-u że wszystko było super organizator może dojść do wniosku że było świetnie i nie potrzeba już nic więcej zmieniać. I tutaj wg mnie jest największy PROBLEM! Trzeba zmienić BARDZO DUŻO, napiszę to jeszcze raz BARDZO DUŻO! W zakresie bezpieczeństwa szczególnie (wszystko jest cacy dopóki coś się nie wydarzy), inne kwestie też trzeba poprawić. Przed Rajdem podpisuje formularze że w razie zdarzenia organizator nie ponosi odpowiedzialności itd. itd. lecz gdy wpadam na metę i akurat trafiam na syf i mnie obraca (jak na początku wspomnianego wcześniej filmiku) i przy tej okazji koszę 3 ludzi i psa (biedny pies ten to akurat nie miał wyboru, na smyczy na rzeź go prowadzili) to organizator nie ponosi odpowiedzialności za to zdarzenie? A kto tych ludzi wpuścił na metę?!! Grzecznie się pytam. Ja nie bo wówczas walczyłem z autem. I co wtedy? Moja wina? A ciągnik? A cywilni kierowcy wjeżdżający sobie tak po prostu do strefy i na metę.
Było dużo szczęścia że nikomu nic się nie stało. Mimo to żyję nadzieją że wszelkie błędy z 1 Rajdu Austeria Krokus będą naprawione na następnym rajdzie i pojawię się aby w tym uczestniczyć, jeśli jednak dalej tak będzie to myślę że zdrowie i życie ważniejsze a rajdów w naszym regionie jest sporo więc w tych organizowanych przez AK Wałbrzyski niekoniecznie muszę startować.
Pozdrawiam organizatorów i trzymam za was kciuki aby następna impreza była już bardzo dobra.
wtorek, 11 sierpnia 2009
I miejsce w KJS Austeria Krokus!
Informacja prasowa z tego rajdu jest TUTAJ
Tylko jeden odcinek mi się podobał- OS Głuszyca. Ja rozumiem że to jest KJS i jazdy koło trzepaka trochę musi być i jak chce się prawdziwe os-y to licencja i RSMP lecz próba na PKP to już była przesada z objechaniem metalowego baraku. Maluchy z pewnością miały tam problem aby się zmieścić a co dopiero Subaru Impreza!
Popełniliśmy z Bartkiem (mój pilot) kilka błędów, jeden limit, + 25 sekund za kary (jedna szykana to na pewno, jedna jakaś z kosmosu wzięta, dwie opony i przestrzelona meta OK ale pozostałe opony to nie mam pojęcia gdzie, chociaż zdaję sobie sprawę że może po prostu tego nie widziałem i dlatego protestów nie było). Ogólnie jechaliśmy za bardzo na hura! Można było spokojniej rozważniej, optymalnie lecz wówczas nie mielibyśmy kilku na prawdę długich i głębokich slajdów co na pewno efektownie wyglądało na zewnątrz a nam dało dużo radości.
Najlepszy był OS Głuszyca, co prawda szykany były ale jedna prosta niezła, można było się napędzić i potem mega dohamowanie (i tak za wcześnie hamowałem tak super Toyo trzymały i chciałem to poprawić na następnej pętli lecz ten odcinek z przyczyn organizacyjnych odwołali ku mojemu rozczarowaniu). Mówiłem jeszcze mojemu pilotowi że ten odcinek ratuje cały Rajd lecz niestety nie na długo bo tylko jeden przejazd był. Na potwierdzenie tego co piszę to mieliśmy najlepszy czas z wszystkich na tej próbie, a ze 3-4 sekundy to spokojnie można było jeszcze urwać.
Sprzęgło dawało znać o sobie, szczególnie przy ruszaniu. Z zewnątrz wyglądało to chyba jakbyśmy mieli 30 a nie 300 koni mechanicznych ale nie miałem wyboru, aby skończyć rajd musiałem odpuszczać na startach i tylko ostatnią pętle dawalismy w palnik na starcie jednak ślizgało się już sporo.
W piątek wysłali mi sprzęgło z Anglii wiec mam nadzieję że w tym tygodniu dotrze i będzie wkrótce zamontowane (wreszcie).
Na najbliższych eliminacjach NLC 2009 prawdopodobnie mnie nie będzie (wesele mojego brata). A do września jak wszystko dobrze pójdzie Type-R będzie zestrojony i będę kombinować klatkę do niego.
Jestem na kilku filmikach co prawda tylko chwilkę ale to zawsze coś: FILMIK