poniedziałek, 6 sierpnia 2012

Zawody Mobipol Mobil1 na Redeco

Startowałem w sobotę 04.08.2012 w zawodach Mobipol Mobil1 Rally Stage na Torze Redeco we Wrocławiu.

Wyglądało to tak:



Na zawodach byli ze mną Dawid i Bartek. Pilotowali mnie oraz odpowiedzialni byli za serwis Białej Bestii.







Zawody bardzo mi się podobały. Rewelacyjna oprawa, namioty, balony, brama startowa, bardzo ładne hostessy, park serwisowy gdzie wszyscy byli koło siebie (nowość na Redeco), ciekawa konfiguracja trasy (max wydłużona), z nawrotem wokół beczki. Wg mnie jedna z najlepszych oprawowo imprez na tym obiekcie.

Kilka fotek z zawodów:

Fotka 1

Fotka 2

Fotka 3

Fotka 4

Fotka 5

Zdjęcia by Szymon Papież

Filmik z zawodów:



Pogoda dopisała, było bardzo ciepło i nie padało nic a nic. Osobiście z uwagi na moc Białej Bestii wolałbym aby ostro padało albo najlepiej aby był śnieg :))))))) lecz mimo to bardzo fajnie mi się jechało.



Fajną sprawą był nawrót. Obawiałem się go bardzo, wiedziałem że rękaw mam dobry więc z podcięciem nie będzie żadnego problemu ale bałem się że Subarak będzie mocno zmulony i zanim z wyjdę z tego nawrotu to miną lata świetlne. Ku mojemu ogromnemu zaskoczeniu Moja wolnossąca Impreza dała radę. W końcowej fazie nawrotu gdy już daje się w palnik dokręciła się pięknie lekkim uślizgiem tylnych kół co spowodowało że bardzo ładnie ustawiała się do jazdy na wprost. Byłem pewien że mam za mało mocy aby to zrobić a jednak się dało - pomogła w tym niewątpliwie nawierzchnia, było trochę syfu i kamyczków 9była też ziemia ale ja nauczony jazdą Type-R'em chciałem wziąć tą beczkę jak najciaśniej i dlatego nie wyjeżdżałem na nią - 80% osób wyjeżdżało a niektórzy bardzo zamaszyście :)



Na 8 przejazdów beczki (2 zapoznania i 6 na czas), udało mi się fajnie to zrobić 6 razy (z dokręceniem z tylnym uślizgiem kół). Dwa razy się ta sztuka nie udała ale nie była to jakaś duża strata czasowa, ogólnie jestem zadowolony z pokonania nawrotów (doświadczenie z Czarnej Bestyi bardzo się przydało bo przy braku mocy dużo trudniej to zrobić właściwie).



Wiem, że bardzo wiele osób oglądając filmik powyżej może czuć się rozczarowana, z mojej jazdy. Wiem, że filmiki z Type-R'em w roli głównej dostarczały dużo więcej emocji i wrażeń. Teraz wygląda to jakbym jechał po bułki albo do kościoła bądź uprawiał ecodriving. Wyciskałem z Białej Bestii ostatnie poty, może urwałbym z sekundę góra dwie, ale to wszystko. Ma ona silnik 1.8 litra i 103 konie, co przy wadze auta 1130 kg 9o właścicielu nie wspominam ;) ) i stałemu napędowi na 4 koła (dużo większe opory toczenia) powoduje że jazda moim Subaru właśnie tak wygląda.




Nie jest to moja rajdówka i nigdy nie będzie. Wystartowałem w zawodach by znowu poczuć ten smak adrenaliny, by powalczyć by robić reklamę mojemu projektowi Junior RW. Do nauki dzieci i młodzieży rajdowej jazdy, moje Subaru jest idealne. Do klepania Evo czy nawet aut FWD, RWD z podobną mocą absolutnie nie. Do mojej nauki jazdy też się nadaje wyśmienicie (każdy błąd sporo kosztuje więc cholernie trzeba na nie zwracać uwagę).

Mimo to uzyskałem bardzo dobry wynik jak na możliwości jakie daje mi Subarak. Objechałem sporo mocniejszych i teoretycznie szybszych samochodów.

Wyniki jestem w klasie 4

Jak widać zająłem 8 miejsce w klasie 4 na 16 startujących (nie jestem specem ale mój Subarak ma najmniej koni w całej stawce).

W generalce byłem 35 na 61 zawodników:
Generalka

Uważam że nie mam się czego wstydzić. Podobała mi się moja jazda. Równa ale każdy przejazd coraz szybszy. Nie popełniłem żadnego dużego błędu, same drobniutkie co najwyżej. Dlatego właśnie lubię sumę czasów w zawodach. Nie wygrywa ten co leci na pałę ale ten który jedzie równo i nie popełnia głupich błędów. Uzyskałem ten dobry wynik głównie dzięki temu że nie popełniłem żadnego dużego błędu. To je rally!



Bardzo się cieszę, że mogłem znów się pościgać. Oglądałem kilka filmików z zawodów i zauważyłem kilka rzeczy, które bardzo mi się nie podobały. O ile formuła zawodów bardzo mi odpowiada (suma wszystkich czasów) to jazda bez kar już nie. Poniżej wrzucam filmik na którym fajnie widać jak można było urwać kilka sekund i to bez żadnych konsekwencji:



Na przykład:

4'54"
6'42"
7'43"

Nie wiem ile było takich sytuacji ale na każdej z nich zawodnik zyskuje i wcale nie mam nic do tych osób, jadą jak najszybciej, walczą i przytrafia się niespodzianka i próbują z tego wyjść, na pewno nie robią tego specjalnie ale takie rzeczy powinny być, wg mnie i mojej filozofii czystej i precyzyjnej jazdy, karane. Nie jazda na pałę, uda się, nie uda, tylko z rozwagą. Na filmiku widać też całą masę potrąconych opon, ciekawe jak by wyglądały wyniki gdyby były kary :)

Sam nie jestem święty bo 2 razy najechałem na oponę a raz wziąłem ją między koła bo ktoś przede mną ją potrącił i była na trasie (wiem że mogłem powtarzać ale straty czasowej przy tym nie miałem więc odpuściłem powtarzanie). W ogóle był problem z tymi oponami bo co przejazd to trasa trochę inaczej wyglądała i niektórzy to wykorzystywali.



Przy okazji tego filmiku mam mały apel do operatorów kamer czy też ludzi którzy potem to składają. Zawody to coś więcej niż tylko wypadnięcia z trasy, potrącanie opon, czy jakieś inne "atrakcje". Nie widziałem np. żadnego przejazdu zwycięzcy zawodów a w końcu jechał najszybciej, podobnie inni bardzo dobrzy zawodnicy. Warto w moim przekonaniu dodać kilka fajnych dynamicznych ujęć, kogoś kto jedzie też czysto a nie tylko wtedy gdy fruwają opony, ziemia albo jest trochę dymu. I nie chodzi bynajmniej o to że mnie nie ma na tym filmiku :))))))))))))) ja tam swój materiał z przejazdu mam (pierwszy filmik) wiem jak to wyglądało i jestem zadowolony :)

Ogólnie zawody uważam za bardzo udane. Fajnie spędziłem sobotę. Sprawdziłem moje Subaru na ostro. Jestem zadowolony z wyniku, ale wiem że mogło być jeszcze lepiej. Na razie moim wolnossakiem nie planuję startów w zawodach (Subaru będzie służyć do innych celów). Na pewno pojadę nim do Bolesławca na kolejny spot, gdzie będziemy znowy fruwać po super terenie, wyschnięte jezioro, równo i SZUTER!

Tym razem z ekipą Rajdowy Wrocław robimy pomiar czasu fotokomórką i trasa będzie dużo dłuższa niż za pierwszym razem.


Wtenczas wyglądało to tak:



Każdy może się przyłączyć. Wjazd jest za free, zabawy po szutrze mnóstwo, można sobie zrobić kiełbaskę z ogniska, grilla. Fajna luźna atmosfera. Już nie mogę się doczekać 26 sierpnia!

Pozdrawiam

Tomek Śliwa

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dołącz do Nas na Facebooku